Wychowanie do pracy w chmurze – powtórka z dojrzewania chmurowego rynku z Piotrem Wieczorkiem
16 września 2021Rynek chmurowy rozwija się jak żywy organizm, a nikt nie śledził stadiów dojrzewania tego rynku uważniej niż Piotr Wieczorek, który, jako CEO firmy FOTC, sam aktywnie go kształtuje. Opowieść o tym, jak na przestrzeni lat zmieniało się podejście polskich firm do chmury, jest równocześnie szczerą historią wyzwań napotkanych podczas budowania FOTC.
Czy chmurowa gorączka złota jest już za nami? Jaką wartość mają chmurowe kompetencje na rynku pracy? Dzięki trafnym pytaniom Konrada, Piotr podzielił się wnioskami, które przydadzą się słuchaczom zainteresowanym chmurą zarówno pod względem technicznym, jak i biznesowym. W odcinku nie zabrakło także ciekawostek na temat dynamiki relacji Google z jego partnerami.
W odcinku wystąpili:
Przeczytaj odcinek:
Słuchasz FlyTalks, podcastu o chmurowych technologiach w biznesie. W biznesie, który niejednokrotnie dostosowuje formułę pracy do warunków, przechodzi rebranding, mierzy się z wyzwaniami, jakie stawia przed nim 2021 rok. Dzień dobry, Piotrze. Jest z nami dzisiaj CEO firmy FOTC, a to oficjalny partner Google już od ponad 7 lat. CEO Piotr Wieczorek. Dzień dobry.
Cześć, Konrad. Bardzo serdecznie witam wszystkich naszych gości, naszych słuchaczy.
Na starcie podcastu chcielibyśmy cofnąć się do początków. Chciałbym się zapytać o takie pierwsze skojarzenie, czy może masz jakąś chwilę w życiu, wyjątkowy moment, w którym o chmurze usłyszałeś po raz pierwszy albo ta myśl wykiełkowała w twojej głowie właśnie wtedy, by wejść w ten biznes.
To jest bardzo ciekawe pytanie, przyznaję bardzo szczerze. Przez moment poczułem się taki bardzo zbity z tropu, ale bardzo szybko odświeżając i robiąc sobie retrospekcję swojej kariery zawodowej, zdecydowanie przychodzi mi do głowy taki moment z mojej perspektywy, który jest kluczowy i w którym ja poczułem dużą fascynację do rozwiązań chmurowych. To jest taki moment, w którym wspólnie z co-founderem Fly On The Cloud, założycielem i pomysłodawcą, Pawłem Zającem, poczuliśmy ogromną miłość do rozwiązań typu SaaS, czyli software as a service. Pokochaliśmy rozwiązania, w których w łatwy sposób możesz zaadresować wszystkie potrzeby swojej firmy, nabyć to rozwiązanie w modelu subskrypcyjnym i tak naprawdę często integracja i wdrożenie tego rozwiązania w organizacji wymagało tylko kilku klików oraz podpięcia i zweryfikowania karty kredytowej. I to jest ten okres mniej więcej z mojej perspektywy 2013, 2014 rok, kiedy przeżywaliśmy ogromną fascynację. Tych rozwiązań na rynku pojawiało się naprawdę bardzo dużo. Zresztą wiele z tych rozwiązań i wiele z tych firm dzisiaj ma status unicorna i ogromne wyceny czy to na amerykańskich, czy to na światowych giełdach, więc to jest zdecydowanie ten moment. Zresztą to wydarzenie legło u podstawy naszego konceptu biznesowego i powołania do życia Fly On The Cloud, ponieważ marzyło nam się, że jesteśmy w stanie stworzyć hub, organizację, która będzie pomagać innym firmom poszukiwać rozwiązań i tak naprawdę uda nam się pokryć każdy obszar działalności firmy jakimś innym rozwiązaniem, zasobem. Był to mocno karkołomny i skomplikowany pomysł, co okazało się w miarę postępu historii naszego biznesu. I też na tym etapie w nasze ręce wpadło rozwiązanie, które wtedy wdzięcznie nazywało się Google Apps. Była to poczta Google dla biznesu... Ten sławetny, prywatny Gmail, który już wtedy, w 2013-2014 roku, miał już początkowo swój złoty okres i zyskiwał masowo prywatnych użytkowników. Te wydarzenia, które legły u podstaw tworzenia naszego biznesu i tak naprawdę pośród tych wszystkich rozwiązań, którymi się fascynowaliśmy, to to rozwiązanie od Google, Google Apps bardzo szybko stało się tą naszą koroną, wisienką na torcie, która zdecydowanie najlepiej się sprzedawała, w której bardzo szybko zbudowaliśmy kompetencje, w której bardzo szybko zarówno my, jak i nasi klienci, zaczęli się rozkochiwać. To też rzutowało na to, że spośród wszystkich partnerstw, które zbudowaliśmy sobie w tamtym czasie we Fly On The Cloud, to to partnerstwo z Google stało się dla nas najważniejsze i bardzo szybko zaczęło stawać się naszym głównym źródłem dochodów.
Czy już wtedy, od tego początkowego momentu, można było stać się oficjalnym partnerem, czy taka możliwość narodziła się trochę później?
Tak. Byliśmy świadomi istnienia tego rozwiązania. Warunkiem dostarczania tego rozwiązania, jakim był Google Apps, czyli biznesowa poczta dla firm od Google wraz z pakietem narzędzi biurowych, było posiadanie statusu partnera, resellera. Żebyśmy mogli to dalej dystrybuować wśród polskich firm, wymagało to oczywiście podpisania kontraktów, całej masy formalności. To był ten pierwszy krok.
Wiele gigantycznych biznesów swoje początki miało w garażach. Jakie były wasze początki i jak w ogóle rodził się ten chmurowy biznes w Polsce, bo na konferencjach bywało czasem wesoło?
To prawda, ten okres wywołuje lekkie rozrzewnienie, czasami zakłopotanie i trochę szybsze bicie serca na myśl o ilości porażek, które w tamtym czasie ponosiliśmy. To, co dość dobrze obrazuje realia roku 2013-2014, czyli tego momentu, kiedy zakładaliśmy ten biznes i startowaliśmy z naszą przygodą cloudową w Polsce, to jest np. korelacja cenowa. Najtańszy pakiet Google Apps rozpoczynał się od ceny 3,33 euro i dla większości firm, z którymi w tamtym czasie rozmawialiśmy o tym rozwiązaniu, to była to tak naprawdę cena zaporowa.
Naprawdę?
Tak, w tamtym czasie firmy hostingowe typu Home czy Nazwa oferowały hosting poczty na zdecydowanie innych warunkach cenowych, więc dla większości firm była to naprawdę przeszkoda nie do przebycia. To, co bardzo fajnie obrazuje jako anegdotę, jak ten rynek się rozwinął – dzisiaj średnia cena licencyjna, transakcyjna w przypadku naszych klientów jest 3 albo nawet 4-krotnie większa. To pokazuje, jak w ciągu 6 lat ten rynek się zmienił, rozwinął i jak bardzo zmieniła się pewnie potrzeba firm, mentalność i chęć inwestowania w tego typu rozwiązania. To to jest jedna z anegdot, która obrazuje poziom rynku w tamtym czasie i gotowość rynku do zakupu tego typu rozwiązań. Druga to wspomniane przez ciebie wydarzenie. Zorganizowaliśmy je sami, wynajęliśmy salę kinową, zaprosiliśmy bardzo dużo naszych potencjalnych klientów z bardzo fajną agendą. To prawda, że to kino wtedy świeciło pustkami i potrzeba pogłębiania wiedzy na tamtym etapie u naszych klientów nie była jakoś specjalnie duża. Nie jest żadną tajemnicą, że pierwsze 2 lata naszej działalności to nie były lata, które kończyły się na przysłowiowym plusie. To raczej był ciężki okres i zdecydowanie więcej inwestycji niż zysku. Tak naprawdę w 2017, 2018 roku zaczęły pojawiać się pierwsze symptomy, że to, co robimy, ilość pracy, którą włożyliśmy w wyedukowanie rynku, w budowanie przysłowiowego pipeline’u, rozmowy z klientami, zaczynają procentować. I na pewno 2018 rok był dla nas takim przełomowym rokiem. Po trzech latach intensywnej działalności, pracy, kiedy sytuacja się obróciła, kiedy ilość naszych zasobów nie była nadmiarowa, tylko wręcz deficytowa. Pierwszy ten okres, kiedy nie nadążasz zatrudniać ludzi, to jest ten na pewno dla nas bardzo przełomowy moment. To jest wtedy też dla nas taki sygnał w 2018 roku, że to wszystko, co sobie wymyśliliśmy a propos rynku – strategia dotarcia do naszych klientów, obszary rynku, które adresowaliśmy, to wszystko okazało się być na tamtym etapie dobrym wyborem, natomiast na koniec 2018 roku ta liczba klientów, szczególnie w Polsce i projektów, które realizowaliśmy w Polsce, lawinowo przyrastała. Wtedy też pierwszy raz pozyskaliśmy status premier partnera z Google. Pracowaliśmy na to 4 lata, więc to był dla nas też jakiś bardzo epokowy i milowy krok, to najwyższy poziom partnerstwa, który możesz osiągnąć z Google. Oczywiście on się wiąże z bardzo dużą ilością benefitów, natomiast jest na pewno zwieńczeniem i ukoronowaniem twoich działań, ponieważ musisz naprawdę bardzo wiele (ns 00:07:56) i parametrów dowieść, żeby tym partnerem zostać. Wtedy pojawiła się w naszej głowie taka myśl – skoro robimy to tak fantastycznie w Polsce, przepraszam tutaj za odrobinę nieskromności, to może warto by to było też robić na innych rynkach? No i w 2019 roku pojawił się inwestor w naszej firmie i tak naprawdę z całą ofertą Google Cloud wyruszyliśmy na podbój Europy Środkowo-Wschodniej. Pojawiły się oddziały w Rumunii, Bułgarii, potem Czechy, Słowacja i ostatnio Ukraina, więc to jest dzisiaj dla nas bardzo istotne, że wyszliśmy spoza kręgu działania tylko i wyłącznie na naszym rynku macierzystym, i robimy ten biznes też poza Polską.
Jako CEO masz ogląd na wszystko. Czy możesz jakoś spojrzeć porównawczo na te rynki?
Chciałbym wierzyć w to, że mam ogląd na wszystko w organizacji, ale przyjmijmy, że tak. Dzisiaj patrząc na rynki Europy Środkowo-Wschodniej z perspektywy chmury publicznej tak naprawdę nie mamy pełnej wiedzy, bo nie mamy dostępu do wszystkich danych. Możemy te rynki próbować opisywać i w zależności na tych rynkach w oparciu o kilka dostępnych raportów i badań, które się pojawiają i są bardzo symptomatyczne. Firma Alphabet, czyli właściciel brandów Google, Google Cloud, po raz pierwszy publikuje przychody od 2019 r. na Google Cloud. I to jest jakby dla wielu z nas bardzo istotna informacja, na jakim etapie jest rynek, jaka jest jego wielkość, za 2019 r. W przypadku Google Cloud, to 8,9 miliarda dolarów i dynamika wzrostu na poziomie 53%. Przy tych kwotach dynamika wzrostu 53% działa bardzo mocno na wyobraźnię i opowiada nam, w jakiej dzisiaj kondycji są rozwiązania chmury publicznej. Dopełnieniem tego jest to, że największa konkurencja dzisiaj Google'a, czyli Amazon czy AWS bardziej i chmura Microsoftu, Azure, to odpowiednio 35 i 44 miliarda dolarów przychodu na tych rozwiązaniach. Więc to pokazuje, że Google jest dzisiaj dalej w pozycji goniącej mimo tak dynamicznego rozwoju, więc to jest jakiś jeden parametr, którym możemy dzisiaj opisać rynki. Gdybyśmy chcieli zejść trochę głębiej, do polskiego rynku, to tak naprawdę z naszej pespektywy badania EuroStatu chyba najtrafniej opisują stan rynku, chmury publicznej i poziom korzystania z chmury publicznej w Unii Europejskiej. Te badania dla naszego regionu nie są bardzo optymistyczne, bo za 2019 r. w przypadku Polski jest to 26% i nie jest to raczej zaszczytne miejsce na podium, tylko powiedziałbym, że plasuje nas to raczej w końcówce. Podobnie Bułgaria, Rumunia, czyli rynki, na których jesteśmy obecni, to też analogicznie 11, 10% jeśli chodzi o procent wykorzystania przez firmę, więc nie są to bardzo optymistyczne dane. Na pewno to, co działa na korzyść rynku polskiego, to to, że jeszcze w roku 2018 to był poziom 11 czy 12%, więc i tak zanotowaliśmy znaczący wzrost. Także zdecydowanie to, co jest fantastyczne, to to, że działamy na rynku chmury publicznej, który bardzo dynamicznie rośnie. Są takie predykcje niektórych analityków, które mówią o tym, że przed 2025 rokiem mniej więcej nawet 80% wszystkich rozwiązań stosowanych w organizacji i systemów informatycznych będzie budowanych albo będzie funkcjonować w oparciu o chmurę publiczną. To bardzo śmiałe predykcje, natomiast one pokazują potencjalnie tempo rozwoju chmury w regionie czy na świecie. Widziałem też ostatnio taki raport firmy (ns 00:11:41), który wskazuje, że w przypadku Europy Środkowo-Wschodniej możemy mówić o dynamice 15 do 20% przyrostu udziału chmury publicznej wśród wszystkich dostawców w ujęciu rocznym. Natomiast jeżeli zeszlibyśmy też do pytania – dlaczego, skoro jest tak dynamicznie, to jest tak źle? Znaczy nie jest tak źle, bo jednak ten rozwój odnotowujemy. Ale tu z kolei z pomocą przychodzi takie bardzo ciekawe opracowanie firmy Oktawave, w którym 43% bodajże ankietowanych mówi, że dzisiaj oni musieliby dostosować chmurę publiczną do kompetencji, które mają w swoich zespołach, czyli jakby zupełnie...
Nie są gotowi?
Zupełnie odwrotnie niż powinno się to układać i myślę, że dzisiaj obok regulacji to zdecydowanie problemem jest brak kompetencji u nas w regionie, bo nie ma ich bardzo dużo. Większość firm jest na etapie budowy. My jako partner też jesteśmy w bardzo intensywnym procesie budowy kompetencji chmurowych u siebie w organizacji. Myślę, że na dzisiaj jest to jedna z największych przeszkód w jeszcze bardziej dynamicznym sięganiu przez organizacje po dobrodziejstwa chmury publicznej.
Powiedziałbyś, że te złote czasy nastały czy dopiero przed nami ta chmurowa gorączka złota? To naprawdę działa na wyobraźnię.
Jeżeli popatrzyłbym na wyniki finansowe naszej organizacji, to pewnie mógłbym powiedzieć, że złote czasy nastały, bo widzimy duże tempo wzrostu przychodów w FOTC w ujęciu rok do roku. Natomiast ja myślę, że wszystko to, co najfajniejsze, najbardziej ekscytujące, jest jednak przed nami, tym bardziej z mojej perspektywy, i z perspektywy FOTC. Jasne i klarowne przywiązanie do jednego dostawcy chmury publicznej i współpraca tylko i wyłącznie z Google Cloud jest tym bardziej ekscytująca. Choć sporo jest tych naprawdę interesujących projektów na rynku, które dostrzegamy, nad którymi pracujemy, to wciąż wydaje się, że jest to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Skoro wspomniałeś o projektach, to czy możesz powiedzieć coś więcej o nowym mariażu FOTC, pojawieniu się FOTC na Allegro Biznes?
To jest bardzo ciekawy projekt, który już w organizacji trwa i mam nadzieję, że w przyszłym miesiącu nastąpi publiczny debiut tego projektu. Chcemy całą naszą ofertę cloud'ową, Google Cloudową, zaprezentować i dać do dyspozycji wszystkim klientom Allegro Biznes. Jesteśmy bardzo podekscytowani, kosztowało nas to bardzo dużo pracy, ale jeśli wierzyć statystykom, co czwarta polska firma dokonała zakupu w zeszłym roku właśnie na platformie Allegro. Obecność na Allegro po pierwsze daje dostęp do całej naszej oferty w formie online'owej wszystkim polskim firmom, po drugie bardzo dobrze wpisuje się w naszą strategię edukowania rynku, docierania do klientów i pokazywania im, co jeszcze można z Google Cloud osiągnąć.
To duże tegoroczne zagranie Allegro wobec pewnie swojego największego konkurenta. Kto dokonuje zakupów na tej platformie?
Wydaje nam się wg badań, do których mamy dostęp, że tak naprawdę na Allegro Biznes reprezentowany jest pełen przekrój polskich firm. Wydaje nam się, że to może być bardzo podobny klient, jakiego dzisiaj obsługujemy i do jakiego dzisiaj też docieramy. Natomiast patrząc na łatwość wykonywania transakcji na Allegro oraz całą masę benefitów, jaką Allegro oferuje swoim klientom, myślę, że będzie to dla wielu klientów bardzo dobre doświadczenie.
Czyli czekamy na październik?
Tak. Nie chcę powiedzieć, że kciuki mocno zaciśnięte, ale zdecydowanie robimy wszystko, żeby to odbyło się w jak najkrótszej perspektywie czasowej.
OK, czyli teraz odliczamy tylko czas, aż FOTC wejdzie na giełdę.
Powinienem powiedzieć „pomidor”.
No dobra, ale na tym etapie wiele osób zaczęło już myśleć... Może ma takie marzenie o zostaniu partnerem Google. Czy w ogóle to jest łatwy kawałek chleba? Tzn. zakładam, że to się wiąże z dużym poziomem odpowiedzialności. Jak zapatrujesz się na te kwestie?
Powiem, tak trochę żartobliwie, że oczywiście jest to bardzo trudne i chciałbym, żeby partnerów było jak najmniej ze swoich własnych, prywatnych pobudek. Ale tak na poważnie to nie, im więcej partnerów, tym więcej energii na edukowanie rynku. Im lepiej wszyscy edukujemy rynek, tym więcej biznesu powstaje, więc jestem zawsze zwolennikiem jak największej konkurencji, bo to też nas jako organizację motywuje do zmiany, rozwoju i próby uciekania wszystkim na tym rynku. Wracając do pytania o partnerstwo z Google, to zapadła w pamięci taka rozmowa, którą miałem przyjemność odbyć w Dublinie z Caroline Gearhart. To jest globalna szefowa całego kanału partnerskiego i kiedy zadaliśmy sobie takie pytanie, jak jednym słowem opisalibyśmy tę relację, która jest dzisiaj pomiędzy Google a partnerami, to zdecydowanie do głowy przychodzi ta zbitka „partnerocentryczność”. Potwierdzam to ja, z perspektywy partnera Google, oraz osoby, które ten program i cały system partnerski, kanał partnerski budują, to jest dla nas wszystkich świętość. Współpracując z Google możesz być pewny jednego – Google traktuje swoich partnerów w zasadzie jako integralną część swojej organizacji, więc tak naprawdę działamy w oparciu o bardzo podobne metodologie. Ta, która tak na szybko przychodzi mi do głowy, bo najlepiej często opisywać zjawiska liczbami, cyframi, procentami, bo wtedy tak naprawdę jesteśmy w stanie dobudować sobie dużo lepsze wyobrażenie, jak to wygląda. Dane jakie w jednym z wywiadów właśnie Caroline przytoczyła, są takie, że w latach 2018-2019 liczba wspólnych projektów, które Google realizował z partnerami w porównaniu do wcześniejszych okresów wzrosła prawie trzykrotnie. Można by rzec, że o 300% wzrosła sytuacja, w której Google angażuje swoich partnerów do projektów, więc mówimy tutaj naprawdę o dosyć niespotykanym zjawisku, kiedy tak naprawdę partner jest przedłużeniem dostawcy rozwiązania. Akurat z tej perspektywy, jeżeli chodzi o współpracę z Google, jest jakby fantastyczne, niezmienne i to było też coś, co rzutowało na to, że my jako partner Google jesteśmy wierni temu partnerstwu od 7 lat i nigdy nie zmieniliśmy tego partnerstwa, chociażby na współpracę z AWS-em czy Microsoft-em. To jest, myślę, takie bardzo mocne dopełnienie tego, dlaczego z Google warto współpracować i dlaczego warto być tym partnerem. Zdecydowanie nie chcę wchodzić tutaj w didaskalia i porównywanie chmur, bo myślę, że to nie jest temat tej dyskusji, natomiast to, co jest też bardzo unikatowe z perspektywy Google – Google bardzo mocno nam jako partnerowi pomaga budować wyróżniki i takie obszary, w których możemy być najlepsi i wyjątkowi. I myślę, że to jest bardzo fajne, że każdy partner Google w jakimś innym obszarze się specjalizuje i w jakimś innym obszarze ma dużo lepsze kompetencje, dlatego wtedy wszyscy wspólnie możemy się na tym rynku uzupełniać, co niewątpliwie jest z dużą korzyścią dla wszystkich klientów.
Czy możemy wyszczególnić, wyboldować kompetencje FOTC i sytuację po rebrandingu, bo do niedawna mówiliśmy o Fly On The Cloud, dzisiaj trochę się pozmieniało?
Zdecydowanie jeśli mówimy o FOTC, mówimy o naszej decyzji, to u jej podstaw, oprócz tego, że sami mieliśmy takie poczucie i wpisywało się to w naszą przyjętą strategię, to wiele takich głosów otrzymywaliśmy od naszych klientów. Tzn. nasi klienci chcieli mieć jedno miejsce, w którym, jeżeli mają jakieś potrzeby związane ze światem Google, to mogą oczekiwać tej pomocy. To nie ma znaczenia czy jesteś małą, średnią firmą, czy jesteś dużym przedsiębiorstwem, czy jesteś firmą, która rozpoczęła swoją podróż, planuje swoją podróż do chmury, czy jest już na jakimś etapie tej podróży, ale potrzebuje jakieś kolejne procesy biznesowe przenieść do chmury. Nie ma to znaczenia, czy jesteś klientem biznesowym, czy jesteś klientem edukacyjnym, czy jesteś NGO-sem, tak naprawdę w FOTC znajdziesz miejsce, w którym pomożemy ci z GCP, pomożemy ci z rozwiązaniami do kolaboracji, komunikacji, zadbamy o twoje najbardziej homogeniczne środowisko pracy w oparciu o system operacyjny Chrome czy pomożemy ci z mapami Google. Taki był nasz cel. Jeżeli podejmujesz się tej podróży do świata Google, to możesz to zrobić z nami i my będziemy twoim przewodnikiem. To zaowocowało tym, że w FOTC prowadzi się tak naprawdę bardzo ważną ekspertyzę. Pracowaliśmy nad nią mocno ponad rok i to jest work-transformation, jesteśmy w tym obszarze absolutnie ekspertem. Mamy również 5 specjalizacji, więc myślę, że to jest bardzo istotne z perspektywy klienta, dobierać sobie partnerów stosownie do swoich potrzeb, stosownie do obszaru, w których chcą w swoich organizacjach zmieniać. Jeżeli takiej pomocy będą potrzebować u nas, to bardzo chętnie będziemy przewodnikiem.
OK, a czy na potrzeby tej rozmowy możesz stać się przewodnikiem po rebrandingu, po tym procesie, który ostatnio wydarzył się firmie – jak się do tego w ogóle przygotować, na co uważać i czy da się to zrobić bez poślizgu?
Jestem zwolennikiem takiego podejścia w biznesie, w którym tematy, na których niekoniecznie musisz się fantastycznie znać, lepiej oddawać w ręce tych, którzy się na tym znają. I my też jako organizacja podjęliśmy taką decyzję, bardzo serdecznie z tego miejsca dziękuję i to absolutnie nie jest opłacone, firmie Premium Consulting Mariuszowi i Karolinie. To jest firma, która przez cały ten proces nas poprowadziła, która na wiele rzeczy nam zwróciła uwagę i tak naprawdę tyle mogę powiedzieć o samym procesie, ponieważ nie jestem ekspertem. To, na co zwróciłeś uwagę, oczywiście, że nie da rady tego zrobić... No nie da rady, nam się nie udało w zaplanowanych terminach i one zostały przekroczone nieznacznie. Tutaj serdeczne podziękowania dla naszego zespołu marketingu, bo tylko dzięki ich wytężonej pracy to przekroczenie było nieznaczne. Na pewno z naszej perspektywy, oprócz tego, że to była fantastyczna zabawa, to tak naprawdę to było odkrywanie trochę naszej tożsamości na nowo. Bardzo mocna systematyzacja tego, kim jesteśmy, gdzie chcemy być, jakie wartości jako organizacja reprezentujemy. Myślę, że dzisiaj w kontekście pracy rozproszonej i tego, że FOTC jest organizacją, która w pierwszej kolejności stawia na pracę zdalną, to tak naprawdę te wartości są niezbędne. Opisanie tych wszystkich wartości, którymi się kierujesz i wokół których jako organizacja funkcjonujesz, jest niezbędne do tego, żebyś mógł w przyszłości w dowolnym modelu, czy to hybrydowym, czy to stuprocentowo zdalnym, budować swoją organizację, skalować, a jednocześnie zachować tą unikalną kulturę, którą dzisiaj trochę też dziedziczymy i ona została wypracowana w czasach, kiedy wszyscy z filiżanką kawy spotykaliśmy się na biurowych korytarzach. Jeżeli masz bardzo precyzyjnie w organizacji opisane wartości, którymi się kierujesz, w które poniekąd wierzysz i wokół których budujesz organizację, to jesteś w stanie zbudować kulturę pracy, która nie wymaga kontrolowania, która nie wymaga śledzenia, tylko kulturę nastawioną, jak to się mówi kolokwialnie, na "dowożenie". Kulturę, która jest nastawiona na rozliczanie z efektów pracy, a nie z ilości roboczogodzin czy ilości spędzonego przed monitorem. Wiele firm przeżyło swoisty szok kulturowy na przełomie 2020-2021 r., kiedy pandemia rozgościła się na świecie, kiedy wszyscy zostaliśmy niemalże jak jeden mąż zmuszeni do przesiadki na tryb pracy zdalnej, tryb pracy hybrydowej, różnie do tego modelu firmy podchodziły i różne scenariusze przyjęły, i różne scenariusze też pewnie przyjmą po pandemii. Nam było zdecydowanie łatwiej, ponieważ cała organizacja i wszystkie systemy zbudowane były na chmurze, więc ta przesiadka nie była dla nas absolutnie bolesna. Mieliśmy też swoisty handicap w postaci naszych rynków zagranicznych, ponieważ od 2019 r. skrupulatnie zatrudniamy kolejne osoby na różnych rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, wypracowaliśmy sobie model współpracy z tymi ludźmi. Części z nich nigdy poza kamerką internetową i wideorozmową nie widzieliśmy dotąd na żywo. To pozwoliło nam zbudować sobie model pracy i zaufania, zbudować przede wszystkim bardzo dobry model wymiany informacji. Dzisiaj wydaje mi się, że sprawna organizacja w modelu zdalnym, oprócz tego wątku kulturowego i wątku wartościowego, to jest tak naprawdę organizacja, która musi się bardzo sprawnie komunikować i praktycznie wyeliminować silosy informacyjne. I jeżeli do większości informacji, których potrzebujesz do pracy, masz dostęp na wyciągnięcie ręki, to tak naprawdę możesz uznać, że twoja organizacja da sobie w tym modelu radę.
Mówimy tutaj o modelu pracy, a jak przeprowadzać sprawnie spotkania biznesowe, networking, jak to ci się w ogóle udaje?
To jest bardzo dobre pytanie, bo tu mamy dwie perspektywy. Jedna perspektywa jest taka, że dzisiaj ten networking jest dużo łatwiejszy. W ciągu jednego dnia możesz mieć kilka, kilkanaście spotkań i te spotkania mogą być z osobami, które znajdują się w najróżniejszych miejscach na świecie. Może nie w najróżniejszych strefach czasowych, bo to jest trochę bardziej skomplikowane, ale jest to też do pogodzenia w jeden dzień, natomiast zdecydowanie możesz tych spotkań ilościowo mieć dużo więcej. I też przyzwolenie, jeżeli mogę użyć tego stwierdzenia, po drugiej stronie na networking w formie zdalnej jest dużo większe. Kiedyś były jednak różne obawy i sytuacje, w których bez przysłowiowej kawy i spotkania tradycyjnego nie dochodziło do networkingu, natomiast dzisiaj większość osób bez problemu decyduje się na to w tym wydaniu zdalnym. Druga część i druga perspektywa jest taka... (i na to nie mam dziś wyrobionego zdania, ponieważ ciężko mi w tej perspektywie czasu ocenić) nie mam pojęcia, jaka będzie trwałość tych relacji i jak silnie będą zbudowane te relacje biznesowe w tym modelu. Pewnie przekonamy się w perspektywie kwartałów czy następnych lat, natomiast ewidentnie rozmawiając ze znajomymi czy rozmawiając z ludźmi w branży, jest duża potrzeba powrotu do tradycyjnego networkingu konferencyjnego. Na pewno w zmodyfikowanej postaci, ponieważ dzisiaj wszyscy postanowiliśmy dużo bardziej szanować swój czas i 600-700 km do przejechania po to, żeby wypić 1-2 kawy czy odbyć 1-2 spotkania trochę traci z tej perspektywy covidowej rację bytu, bo nauczyliśmy się to załatwiać jednym callem. Pewnie będzie to jakaś forma hybrydowego budowania networkingu, łączenie offline'u z onlinem. Natomiast te wszystkie relacje zbudowane online ciężko mi dzisiaj ocenić, jak bardzo perspektywiczne i jak bardzo silne te relacje w przyszłości będą.
Badamy perspektywę CEO, to są bardzo cenne rady zawodowe, zanim się pojawią kolejne, Piotr, chciałbym zapytać jeszcze o poziom stresu zawodowego w branży. Mówimy tutaj właśnie o branży chmurowej, która dostarcza rozwiązań czasem do ważnych obszarów państwowości, niejednokrotnie dotykając właśnie strategicznych obszarów, więc ten poziom stresu zawodowego zakładam, że nie jest niski.
Tak, zgadza się. I tu znowu mógłbym odpowiedzieć na to pytanie w dwojaki sposób. Z jednej strony gdybyśmy dzisiaj wyciągnęli wyniki finansowe i cyfrowe firmy za ostatnie trzy lata, to udaje nam się utrzymywać praktycznie stuprocentowy wzrost rok do roku od 2017 r., więc z tej perspektywy odpowiedziałbym ci – tak, jest to fantastyczny biznes i zdecydowanie chmura i budowanie swoich kompetencji wokół chmury to jest przyszłość i na tym można zarobić. Z drugiej strony mówimy o rynku, w którym jest niewiele kompetencji, jest ich bardzo mało. Wszyscy te kompetencje nabywają, budują i jest tu bardzo duża konkurencja o talenty, bardzo duża konkurencja o pracowników. Z drugiej strony rynek pracy dzisiaj jest bardzo globalny dla ludzi, którzy posiadają te kompetencje, ponieważ możesz świadczyć te usługi dla dowolnego podmiotu na świecie, więc ta konkurencja rośnie jeszcze mocniej o kolejnych pracowników. Dodatkowo jest to bardzo dynamicznie zmieniający się rynek. Praktycznie bardzo regularnie, wszyscy dostawcy chmury publicznej dorzucają kolejne puzzle do tych układanek, kolejne klocki, kolejne elementy, z których musisz budować swoje kompetencje i tak naprawdę to, czego nauczyłeś się jeszcze rok temu, za kilka miesięcy przestanie być aktualne i będziesz musiał poszukiwać kolejnej wiedzy, więc mówimy o bardzo dynamicznie zmieniającym się rynku, o bardzo konkurencyjnym. Tak jak wspomniałeś, Konrad, ostatni aspekt, obszar odpowiedzialności, bo tak naprawdę często odpowiadamy za bardzo kluczowe procesy w firmach. Te firmy powierzają nam do zmiany bardzo kluczowe dla swojego istnienia procesy biznesowe, które wspólnie z nimi przenosimy do chmury, powierzają nam swoje kluczowe dane zbierane od wielu dziesiątek lat, które my potem skutecznie migrujemy do tej chmury, więc owszem, jest tutaj duża odpowiedzialność. Natomiast to, z czego czerpię ogromną satysfakcję – udało nam się w FOTC zbudować tak fantastyczny i tak kompetentny zespół, że raczej zasypiam dość spokojnie, wiedząc, że to wszystko jest w rękach naszych fantastycznych ludzi.
To bardzo ważne. Czy masz rady dla kogoś, kto marzy o własnym biznesie w sektorze IT, by równie spokojnie zasypiać, możesz coś takiego zsyntetyzować? Wiem, że to trudne, ale co... Wiesz, ktoś, kto zaczyna w 2021 marzyć o biznesie – jak budować swój zespół i w ogóle pracę?
Poczynię taką drobną fetyszyzację zawodu przedsiębiorcy, prezesa, zwał jak zwał. Jeżeli lubisz work-life balance, nie bierz się za działalność biznesową. Jeżeli jesteś sprinterem, nie długodystansowcem, to biznes też nie jest dla ciebie. Mógłbym tak wymieniać bez końca, pokazując takie mocne hiperbole, jak tak naprawdę przedsiębiorcy są uciemiężeni, jaka to jest ciężka droga, natomiast z drugiej strony na pewno nie ma... Dopóki nie spróbujesz, to nie wiesz, czy budowanie biznesu, swojego biznesu czy próba odejścia od pracy na etacie na rzecz czegoś swojego jest dla ciebie. Nie będziesz tego wiedział, dopóki nie spróbujesz, nie poniesiesz swoich pierwszych porażek. To na pewno jest ciężka droga, ale to na pewno jest droga, która daje bardzo dużo satysfakcji. Jest jeszcze jedna statystyka, powracając do moich ulubionych cyfr, która przemawia za tym, żeby nie być przedsiębiorcą: statystycznie tylko 1 na 10 startupów ma szansę przetrwania. To jest bardzo brutalne i chyba dobrze, zanim ktokolwiek zapożyczy się u znajomych, zanim rozpocznie swoją drogę jako CEO spektakularnego startupu, dobrze, gdyby o tym wiedział. Ja myślę, że Polska jako kraj, który jednak goni Europę Zachodnią na wielu obszarach i potrzebuje ludzi, którzy będą budować kolejne fantastyczne rozwiązania, którzy będą ten kraj rozwijać i przenosić na nowy poziom. Wydaje mi się – żeby powiało trochę optymizmem – że nie było bardziej przyjaznego okresu na zakładanie swoich biznesów, ponieważ dużo łatwiej ci o finansowania, jest zdecydowanie więcej pieniądza na rynku niż pomysłów i to jest ogólnie potwierdzona teza przez większość uczestników tego rynku. Po drugie dzisiaj każdy startup ma na wyciągnięcie dostęp do tych technologii, dzięki chmurze publicznej, do których jeszcze niedawno dostęp zarezerwowany mieli tylko giganci. Więc ta droga do pokonania, żeby dogonić tych największych, jest dużo prostsza, bo narzędzia są na wyciągnięcie ręki i to są dokładnie te same narzędzia, z których korzystają najbardziej znani i najlepsi na tym rynku. Dlatego myślę, że lepszego czasu do zakładania swojego biznesu nie było. Tym bardziej że jesteśmy w przededniu, a w zasadzie już jesteśmy bardzo mocno w tej fazie, w której bez digitalizacji wszystkich procesów organizacji, ta organizacja nie ma szans utrzymywać tempa, nie ma szans bardzo mocno konkurować i nie odstawać od konkurencji. Było kiedyś takie powiedzenie, że ten pociąg chmurowy, pociąg zmian cyfrowych właśnie podjeżdża na peron i jest taka decyzja czy wsiadać, czy nie, to dzisiaj raczej jesteśmy w tej sytuacji, że ten pociąg odjechał. Jeżeli cię w nim nie ma, to możesz mieć duży problem za chwilę.
Mamy tutaj duże wymagania, dużą dozę poświęcenia na jednej szali. Chciałbym jeszcze poznać drugą szalę, czyli, Piotrze, już kończąc, co daje ci największą zawodową satysfakcję?
Ta satysfakcja jest wielowymiarowa. Z jednej strony jeżeli prowadzisz biznes, który jest dochodowy, to masz dużą satysfakcję ze względu na bezpieczeństwo ekonomiczne. Z drugiej strony jeżeli prowadzisz fajny biznes z nowymi technologiami, to tak naprawdę bardzo dużą satysfakcję daje nam skala i rodzaj projektów, które dzisiaj robimy, bo FOTC obsługuje zarówno firmy z listy top 100 czołowych firm w Polsce i w regionie, obsługuje spółki giełdowe, obsługuje dzisiaj najlepsze i najbardziej rokujące polskie startupy, więc tak naprawdę ta ilość projektów, które dają satysfakcję, jest ogromna i to na pewno jest spełnienie. To jest taki obszar, który z mojej perspektywy jest bardzo istotny. Budowanie biznesu oznacza, że masz do czynienia i poznajesz cały czas nowych ludzi, i to jest fantastyczne, bo zawsze znajdujesz kogoś, kto jest w jakimś obszarze mądrzejszy od ciebie, od kogo możesz się uczyć. Korzystać z jego doświadczeń, albo tak po prostu po ludzku możesz się zakolegować i zakumplować. I na pewno dzięki biznesowi, podróżom i dzięki realizacji tych wszystkich projektów jest to niewątpliwie możliwe, daje to bardzo dużą satysfakcję. Ostatnie, i w zasadzie powiedziałbym, że chyba najważniejsze, to, co daje mi ogromną satysfakcję, to ten cały zespół, który jest rozproszony w Europie Środkowo-Wschodniej. To jest w tej chwili siedemdziesiąt kilka osób, które wspólnie z nami ten biznes budują, których sukcesy, ale też porażki na co dzień obserwujesz, których życie osobiste przenika się z życiem biznesowym i ty to też również obserwujesz. Obserwujesz, jak ci ludzie się zmieniają, dojrzewają, jak się rozwijają i to jest chyba coś, co daje największe spełnienie mi, jako osobie, która prowadzi biznes i z tymi ludźmi na co dzień pracuję.
To Piotr Wieczorek, CEO FOTC był dzisiejszym źródłem wiedzy w podcaście o chmurze w biznesie. Piotrze, szalenie dziękuję za rozmowę, do usłyszenia.
Bardzo dziękuję za czas, bardzo dziękuję za rozmowę, do usłyszenia.