O Google Workspace i o zmniejszaniu dystansu z klientem, czyli wizyta w Socjomanii
8 maja 2023Socjomania współpracuje z klientami z różnych branż, a rozwiązania chmurowe są dla organizacji czymś naturalnym, nieodłączną częścią szerszego ekosystemu.
Co stanowi przewagę Google Workspace? Dlaczego rozwiązanie od Google pozwala zmniejszać dystans z klientem? Czy kalendarz może być topowym rozwiązaniem, które usprawnia pracę i pozwala na logiczne planowanie tzw. workflow? Czy możliwe jest funkcjonowanie bez kalendarza? Jakie wtyczki i integracje przydają się w codziennej pracy?
W tym odcinku FlyTalks, Maria Blecharz, Karolina Kociołek, Martyna Tarnawska oraz Szymon Lisowski, eksperci Socjomanii, opowiadają o kluczowych dla ich firmy rozwiązaniach Google Workspace.
W odcinku wystąpili:
Przeczytaj odcinek:
Słuchasz FlyTalks. W tym podcaście łączymy świat biznesu i technologii, lepiej poznając chmurę i nowoczesne podejście do cyfrowych narzędzi. W ramach case study odwiedziliśmy siedzibę Socjomanii. Ekspertów konsultingu, digital marketingu oraz service design. Poznajemy ich sposób pracy oraz to, jak wykorzystują Google Workspace.
To czas, by zapoznać się z częścią zespołu Digital Innovation Lead. Martyna Tarnawska oraz Maria Blecharz wspierają klientów w projektowaniu i wdrażaniu innowacji. Jest z nami także Karolina Kociołek, w Socjomanii zajmuje się konsultingiem marketingowym w zakresie mediów społecznościowych oraz nie sposób wspomnieć o Szymonie Lisowskim, i od niego zaczniemy dzisiejszą opowieść. Cześć, witaj.
Tak, cześć. Ja dołączyłem do Socjomanii w 2013 roku jako stażysta, chyba jedyny w historii firmy. Później zajmowałem się, moją taką nominalną rolą był Digital Marketing Lead, natomiast obecnie pełnię funkcję CEO.
Masz najbogatszą historię zatrudnienia, zwłaszcza ten motyw ze stażystą. Czemu to zawdzięczasz? To znaczy, obecnie zajmowane stanowiska.
Ciężką pracą [śmiech] i układzikami. Nie, żartuję oczywiście. Wiesz co, myślę, że to była taka droga, w której najpierw z tej takiej działalności stricte związanej z działalnością doradczą i marketingową, przeszedłem do roli COO, czyli wiceprezesa. W związku z czym zajmowałem się wieloma operacjami i takimi czynnościami, którymi na takim stanowisku z reguły się zajmujesz. Natomiast później taką kontynuacją było właśnie przejęcie roli CEO.
Zanim dowiemy się, jak wykorzystujecie chmurowe narzędzia, powiedz proszę więcej, o profilu Waszej działalności.
Jesteśmy firmą konsultingową, w związku z czym doradzamy, projektujemy i szkolimy. I tak naprawdę swoją ekspertyzę budujemy w 3 filarach. Pierwszy z nich to marketing, drugi z nich to innowacje i zarządzanie zmianą, trzeci z nich to HR i employer branding. Natomiast takim wspólnym mianownikiem tych wszystkich działek jest świat digital i szeroko pojęta digitalizacja. Pracujemy z bardzo różnymi firmami, najczęściej ze średnimi i dużymi przedsiębiorstwami. Natomiast jeżeli chodzi o branżę, nie mamy jakiejś jednej wybranej. Tak naprawdę spotykamy się z klientami z takich branż, jak np. produkcyjna, farmaceutyczna, przez np. sektor rządowy, aż na e-commerce'ach kończąc. Najczęściej natomiast są to klienci, których pozyskaliśmy na rynku polskim, to znaczy pracując z polskim oddziałem, który później poleca nas dalej do firmy globalnej.
A co Was wyróżnia? Jak chmura, jak technologie wpisane są w Waszą organizację i codzienną pracę?
Muszę przyznać, że w Socjomanii od samego początku pracowaliśmy blisko nowoczesnych technologii, to znaczy testowaliśmy różne technologie i rozwiązania zarówno w projektach wewnętrznych, jak i poznawaliśmy często nowe rozwiązania przy współpracy z klientami z różnych branż. W związku z czym, rozwiązania chmurowe są dla nas czymś absolutnie naturalnym i są taką już nieodłączną częścią tego ekosystemu, w którym pracujemy. W związku z tym tak naprawdę ciężko by mi było sobie wyobrazić teraz lub na którymś z poprzednich momentów rozwoju Socjomanii, że moglibyśmy z tych rozwiązań po prostu nie korzystać. Z kalendarza Google, z wymiany plików poprzez Google Drive na przykład, czy też, chociażby z organizacji spotkań przez Google Meet'a, czy to z naszymi klientami, czy też wewnętrznie. Myślę, że nie wskazałbym jakiejś jednej kluczowej funkcji, która spowodowałaby, że zdecydowaliśmy się na Google Workspace, natomiast patrząc holistycznie na cały ten ekosystem, on po prostu działa. Dużą przewagą Google Workspace'a jest to, że właśnie te narzędzia są wszystkie zintegrowane w ramach jednego ekosystemu. My lubimy bardzo pracować blisko z naszymi klientami, w związku z czym procesy, które projektujemy, są mocno iteracyjne i też wymagają częstych spotkań, update'ów z klientami czy powiedzmy jakichś checkpointów. W związku z czym, do tego bardzo często wykorzystujemy Google Meet ze względu na to, że to ogranicza naszą potrzebę, chociażby transportu pomiędzy różnymi miastami, ale dzięki temu też pozwala na kontakt z rozproszonymi zespołami po stronie klienta. Zarówno my często pracujemy w takiej formie rozproszonej, jak i nasi klienci posiadają zespoły hybrydowe, w związku z czym jest to bardzo łatwe, żeby spotkać się w jednym miejscu w jednym czasie, w tym wypadku online.
O wyzwaniach właśnie pracy z klientami i o narzędziach Google Workspace, po które sięgacie, opowie więcej nam Martyna. Co jest takim topem, jeśli chodzi o ten pakiet?
Takim najczęściej wykorzystywanym narzędziem, to tak z humorem odpowiedziałabym, że kalendarz. Dlatego że jesteśmy bardzo zajęci i to widać po naszym kalendarzu. Trochę śmiesznie, trochę na poważnie, potrzebujemy jakoś wizualizować sobie to, kto co robi i kiedy ma przepływy, takie workflow. Ale też to jest takie nasze główne narzędzie, które służy nam do tego, żeby planować czas naszej pracy. Wspólna organizacja tego, kiedy jesteśmy dostępni, kiedy co wykonujemy, jest dla nas najważniejsza i faktycznie nasz kalendarz wygląda tak, że jak otworzymy sobie 14 kalendarzy, 15 kalendarzy różnych pracowników, jest mnóstwo kolorków, ale dzięki temu orientujemy się, kto ma jakie zadanie, kiedy jak pracujemy, kiedy kto się spotyka z klientem, co jest jego priorytetem danego dnia. Więc często ich zaskakujemy, czyli np. to, że organizowanie u nas spotkań i w ogóle ich planowanie, czy też szukanie wspólnych terminów pomiędzy wieloma różnymi konsultantami, bo często to jest takim dosyć ciekawym elementem, że musimy zgrać wiele różnych kalendarzy, to jest coś, co doceniają. Łatwość organizowania spotkań to na pewno jest coś, co jest atutem, chociaż tutaj często musimy się też dopasować do naszych klientów, czyli jakby, jeżeli klient używa innego ekosystemu niż my, no to oczywiście, że wchodzimy w jego świat, ale często jest tak, że klient mówi: "Nie wiem, zaproponuj mi, spotkamy się u Was na Waszych łączach". I zazwyczaj tak: łatwość wejścia to jest coś, co sobie bardzo cenią. My bardzo mocno stawiamy i na komunikację asynchroniczną, i synchroniczną. Nie chcę, żeby teraz wyszło, że pracujemy tylko na spotkaniach, bo tak nie jest i raczej właśnie staramy się tego unikać, czyli dużo jest tych spotkań tam, gdzie trzeba. Raczej one są intensywne, krótkie, takie, gdzie musimy wymienić nasze jakieś na szybko spostrzeżenia, ustalić plan, ustalić co dalej z klientem czy wewnętrznie, ale dużo mamy pracy asynchronicznej, i nawet tą asynchroniczną wpisujemy do kalendarza, czy wpisujemy jakieś nasze zadania, bo na to też trzeba mieć czas i to nawet dużo czasu. Więc nawet notowanie deepworku i tego, że musimy w danym momencie przysiąść nad jakimś projektem, zrobić jakiś research, jakiś audyt, przygotować jakiś dokument, to musimy się w tym wzajemnie orientować. Więc tak, myślę, że klienci cenią to, że jesteśmy dobrzy w łączeniu tej formy asynchronicznej, czyli dużo rzeczy da się załatwić jednak na mailach i synchronicznej, czyli szybkie, intensywne spotkanie. Często nagrywamy spotkania, w sensie wykorzystujemy tę formę asynchroniczną, czyli nawet ostatnio w zeszłym tygodniu, kiedy mieliśmy przedłużony status, bo jeszcze chcieliśmy coś omówić, nie wszyscy mogli w tym wziąć udział i stwierdziliśmy: nie ma co, jeżeli teraz też macie inny priorytet, nagramy to i będzie na później. Myślę, że taki dostęp do nagrań, czy jakichś spotkań wewnętrznych, inspiracyjnych, jest dla nas bardzo fajny. No i dla klientów też, bo często udostępniamy im nagranie ze spotkań. Lubię funkcję ankiet i nie używam tego z zespołem w ogóle, ale używam tego z klientami, bo faktycznie zauważyłam, że często jest tak, że kiedy prowadzimy np. szkolenie albo warsztat, jest taki okropny moment powrotu z przerwy. I załóżmy, że to jest ta grupa ludzi, którzy nie włączają kamerki, kiedy wracają z przerwy, więc ja tak naprawdę nie wiem, czy on tam jest, czy ona tam jest, czy wrócił/wróciła. I powiem Ci, że zaczęłam stosować taki eksperyment, podzieliłam się też nim z zespołem, żeby robić ankiety, bo to jest taka dosyć... Nie aż tak zobowiązująca forma interakcji, czyli nie mówię: "Ej, proszę włączcie kamerki", bo wiem, że bardzo często to tam jest jeszcze dużo innych aspektów, nie jest to aż tak proste albo nie jest to dostępne dla klienta w danym momencie, albo nie jest to dla niego komfortowe. Ale ankieta to jest coś innego i np. wykorzystuję tę ankietę, żeby zrobić szybki quiz i przy okazji widzę: aha, czyli już 10 osób wróciło, no to możemy zaczynać. Więc to jest takie, że często sobie gdzieś tam buszuję i widzę nowe opcje i np. ją wykorzystuję. Czasami też używam tego do FAQ'u. Czyli, żeby osoby notowały sobie pytania na później, chociaż nie ukrywam, że im prostsza funkcja, tym lepsza, czyli po prostu używamy do tego czatu i tam ludzie sobie parkują pytania.
Przypominam, że to specjalny odcinek FlyTalks, w którym odwiedzamy zespół Socjomanii w ich naturalnym, chmurowym środowisku, oprócz tego, że oczywiście w środowisku pracy i w ich siedzibie. Zaparkujemy teraz pytanie dotyczące funkcjonalności, które wykorzystuje na analogicznym stanowisku Marysia, również Digital Innovation Lead Socjomanii. Pytanie: co jest dla Ciebie codziennością albo też co ciekawego udało Ci się może już z tych narzędzi wycisnąć?
Jeżeli chodzi o narzędzia, z których korzystamy na co dzień, no to niezbędnym narzędziem jest oczywiście Google Meet, podczas którego spotykamy się z naszymi klientami i możemy po pierwsze ich zobaczyć, jest to duże ułatwienie, nie trzeba jednak brać pod uwagę całej logistyki wydarzenia i spotykania się na żywo. Oczywiście to też jest coś, co praktykujemy, ale jednak spotkania zdalne mocno ułatwiają po prostu szybsze rozwiązanie niektórych tematów. Więc na pewno Google Meet, jeżeli chodzi o spotkania, planowanie, ale też jeżeli chodzi o bieżącą na przykład wymianę jakichś informacji z naszymi klientami, czy np. przygotowywanie szablonów ofert, które tworzymy, to często na przykład korzystamy z docs'ów, też korzystamy bardzo mocno. Jeżeli chodzi o share'owanie plików u nas wewnętrznie w organizacji, to ja akurat bardzo sobie cenię tę możliwość udostępnienia pliku przez wysłanie powiadomienia, czyli np. nie tylko wysyłamy link komuś, bo wiadomo, że to też jest przydatne, jeżeli rozmawiamy z kimś bardzo szybko 1:1 i mówimy: "Tutaj masz link", ale wysłanie takiego udostępnienia pliku razem z mailem daje taką szansę, że ktoś może potem łatwiej go odkopać w ilości maili, które dostaje i szybciej go zlokalizować, więc łatwiej też mu będzie później do niego wracać. Bardzo przydatną funkcją jest udostępnienie pliku tylko dla osób w domenie socjomania.pl. No bo wtedy też mam pewność, że te piki są bardziej bezpieczne i nie udostępniamy ich osobom spoza organizacji. Bardzo sobie cenię integrację Kalendarza ze Slackiem. Na co dzień używamy Slacka w naszej firmie, jest to nasz komunikator wewnętrzny i bardzo sobie cenię to, że w momencie, kiedy mam to skonfigurowane, to na Slacku automatycznie pokazuje się status, czy np. jestem na spotkaniu, czy jestem poza biurem lub czy akurat jestem teraz wolna i nie mam żadnych tematów. To też jest taki fajny sygnał dla moich kolegów i dla moich koleżanek, że np. mogę nie odpisać od razu na wiadomość, bo np. jestem teraz na spotkaniu, wszystko jest od razu jasne i widoczne.
Tak, jest to intuicyjny system. Ja bardzo lubię tę metaforę, która chyba kiedyś powstała na temat OS'a, w sensie operating system, że jeżeli coś działa, to tego nie widzisz, o tym nie rozmawiasz, bo właśnie to jest dla Ciebie tak intuicyjne. I ja się tak orientuję w tym systemie, nie zastanawiam się, co, jak mogę wykorzystać i czy to działa dobrze, czy nie dobrze, po prostu w tym pływamy dosyć intuicyjnie i myślę, że też nowi pracownicy, to chyba też ważne, dosyć szybko się adaptują w tym systemie. Jest to dla nich intuicyjne, raczej nie ma też większych problemów z onboardingiem technicznym. Raczej właśnie wchodzą wręcz jako do świata, który już znają. Jeżeli chodzi o inne narzędzia, każdy dzień zaczynamy od naszego statusu o 9:10 na Google Meet. I cały zespół się spotyka, i robimy sobie szybki, no nie do końca stand-up, bo siedzimy wygodnie w naszych domach albo w biurze, ale robimy sobie szybkie sprawdzenie, co u nas, jakie są priorytety każdego na dany dzień, jest ten moment takiej porannej kawy z całym zespołem.
W pierwszej kolejności uważam, że klientom zależy przede wszystkim na naszym elastycznym podejściu i na tym, żeby proces czy rozwiązanie, które im oferujemy, były na maksa skrojone pod aktualne potrzeby, ale też pod możliwości, różne: zasobowe, lokalizacyjne, logistyczne itd. Z tym, żeby dopasować za każdym razem proces czy usługę konkretnie pod ich potrzeby, pod ich cele i reagować też elastycznie w trakcie trwania tego procesu. Więc powiedziałbym, że ta elastyczność jest tutaj kluczowa.
Czy więc pracując w takiej formule, czy jest miejsce, to pytanie do ciebie Karolino, czy w takim modelu jest miejsce na sytuację, wyobraź sobie, że budzisz się i nie działa kalendarz. Co się wtedy dzieje?
Dzisiaj miałam taką sytuację. [śmiech] Dzień bez kalendarza byłby katastrofą. Ja nic nie pamiętam. Ten kalendarz nie działał, ponieważ zostały zmienione ustawienia zabezpieczenia w firmie. Ja zapomniałam ustawić sobie zabezpieczenie dwuskładnikowe akurat na firmowym adresie mailowym. No i pojawiła się taka sytuacja, że nie mogłam się zalogować, a nie pamiętałam swojego hasła. [śmiech] W kalendarzu jest wszystko. Od kiedy pracuję na Workspace'ie to tak naprawdę wszystko działa sprawnie. Faktycznie zauważyłam, że w swojej poprzedniej pracy wszystkie spotkania odbywałam stacjonarnie. Jeździłam do klientów, szkoliłam ich, a w ostatnim czasie wygląda to trochę inaczej. Faktycznie mimo tego, że możemy już podróżować, możemy się przemieszczać, częściej zdzwaniamy się z klientami i np. dzisiaj prowadziłam szkolenie dla ludzi, którzy byli w Holandii, w Bułgarii, w Poznaniu, tak naprawdę byli rozsiani po całej Europie, a ja z Krakowa łączyłam się z nimi i opowiadałam im o tym, w jaki sposób mogą wykorzystać LinkedIna do budowania swojego profesjonalnego wizerunku i w jaki sposób mogą też wspomóc budowanie wizerunku firmy. W mojej codziennej pracy najczęściej uczę ludzi, jak podejść strategicznie do korzystania z mediów społecznościowych. Pomagam im współtworzyć strategie, analizuję ich dotychczasowe działania. Przeprowadzamy wszelkiego rodzaju badania, audyty, wszystko, co pomoże klientowi dotrzeć do właściwej grupy docelowej z odpowiednim komunikatem. I tutaj narzędzia są rzeczą trochę wtórną, ale trzeba je oczywiście znać i ja w tym pomagam ludziom. Najczęściej korzystamy z tego systemu Google'a, który też jest mi dość dobrze prywatnie znany, bo sama jestem nawet użytkowniczką telefonu wyprodukowanego przez Google'a, więc wszystko mam tutaj w jednym miejscu. I jest to dość wygodne rozwiązanie, bo trzymam zarówno dokumenty w chmurze, jak i po prostu wszystko jest na Drive'ie, nie. Nie muszę tego szukać w innych miejscach, nie muszę szukać tego na dysku, łatwo się tym dzielę z klientami. Oni mogą mi odpowiadać tak naprawdę w czasie rzeczywistym, więc ustalenie agendy szkolenia, zmiana jakiegoś dokumentu jest dużo szybsza, bo nie odsyłamy sobie maili. Ja widzę, że oni skomentowali dokument, że mają jakieś uwagi i jeśli tylko mam czas, to nawet czasami natychmiastowo odpowiadam na te ich komentarze, nanoszę poprawki i ten proces jest po prostu o wiele sprawniejszy niż przeszukiwanie 1000 maili z uwagami albo z komentarzami w stylu: "Nie mam uwag".
Mamy bardzo dużo dokumentów. Wszystko, co tworzymy między sobą, jeżeli chodzi o jakieś np. luźne notatki, zaraz do tego przejdę, ale też oferty dla klientów, często podsumowanie jakichś raportów itd., bardzo często robimy to w chmurze i właśnie wykorzystujemy do tego Google Drive'a. Dzielimy się tam dokumentami, gdzie jest to dla nas bardzo intuicyjne, często współtworzymy np. gotowe foldery dla klientów albo dużo w ogóle mamy dokumentów wewnętrznych, które w ten sposób tworzymy i się nimi wymieniamy. Zaczęliśmy powoli działać na szablonach. Uczymy się tego, to znaczy tworzymy sobie nasze szablony firmowe. Takie, które nie tylko są plikiem do duplikowania, ale są faktycznie w galerii szablonów i wreszcie ich nie trzeba szukać, co jest super. I np. do takich standardowych szablonów, czyli za każdym razem robimy formularz albo robimy ofertę dla klienta, to się bardzo nam przydaje, ponieważ za to jest odpowiedzialny praktycznie każdy pracownik, czyli to nie jest tak, że jest jedna osoba odpowiedzialna za tworzenie tych dokumentów, tylko często gdzieś dążymy do uspójnienia. I za bardzo duży atut postrzegam to, że mamy foldery udostępniane, gdzie np. mamy pogląd różnych ofert, czyli jeżeli ja muszę przygotować ofertę dla klienta, np. na szkolenie z jakiegoś narzędzia albo na warsztat, gdzie będziemy coś nowego tworzyć, nie muszę za każdym razem wymyślać tego od nowa, tylko przeglądam sobie już oferty, które sama stworzyłam, ktoś stworzył, mam do nich prosty dostęp, no i czasami je duplikuję, tworzę, przekładam, "kopiuj-wklej" itd., dopasowuję później pod klienta. Więc to dosyć przyspiesza ten cały proces, ale też sprawia, że czerpiemy z takiej naszej wiedzy, że to zarządzanie, to nie jest tylko zarządzanie dokumentem, to jest trochę zarządzanie wiedzą, staje się łatwiejsze w naszym zespole. Tak mi się wydaje, że to się bardzo fajnie sprawdza. Ja przynajmniej widzę, że to jest klarowne i klienci później też, jeżeli korzystają z tego w chmurze, a czasami to chcą drukować, to wtedy już jest trochę gorzej, ale jak korzystają z tego w chmurze, no to działa to bardzo dobrze i wtedy ta zwinność jest świetna. I jeszcze jedna rzecz, o której nie powiedziałam, a bardzo nam sprzyja, to jest komentowanie tego między zespołem i z klientami. No to z tego faktycznie korzystamy dosyć dużo. Widziałam, że jest taka opcja sprawdzenia i double checku dokumentu, ale jeszcze z niej nie korzystałam, wiem, że można komuś wysłać, on to sprawdzi. My zazwyczaj korzystamy z komentarzy, czyli po prostu często dajemy sobie do double checku, do podwójnego sprawdzenia komuś, ofertę, zakres, dokument, tak żeby też druga osoba na to spojrzała. I bardzo fajnie się konwersuje właśnie w komentarzach. I niektórym klientom również dajemy takie otwarte pliki i to jest np. świetne przy ofertach, że klient już od razu zwraca uwagę: "O, to by mi się podobało w innym miejscu albo na to bym chciał zwrócić więcej uwagi". No i zostawia nam komentarz i później na tym działamy, więc to na pewno przyspiesza pracę. Tak, przyspiesza i uspójnia ją. Była taka sytuacja śmieszna, że pracujemy nad jednym wspólnym dokumentem i okazało się, że ktoś usunął jedną formułę w dokumencie i było: "Spokojnie, wrócimy do starej wersji". To też jest fajne, w sensie wydaje mi się, że to też jest dosyć istotne pod kątem takiego nawet nie bezpieczeństwa tworzenia treści, ale takiego, że nic nie jest na zawsze, że jak raz coś poprawimy, to już nie da się wrócić do wcześniejszej wersji albo jak to kiedyś bywało, jak wcześniej jeszcze przed Socjomanią byłam grafikiem i doskonale wpisuje się w mem, że miałam jednego pliku 250 wersji, a ostatnia to była "250 final, wersja 3". I znam ten świat, gdzie się tak działało, i to mi się podoba, że jakby tu mam jeden plik i często mogę sobie zajrzeć dokładnie w historii i nawet wrócić do którejś wersji albo stworzyć jej duplikat, więc tak, z tego też korzystam i to jest fajne.
Macie jakieś ulubione wtyczki albo równie ulubione integracje Google Workspace?
Nie wiem, czy to są jakieś takie zawsze wybrane widgety, ale bardzo lubię np. integrację przez Zapiera i bardzo często ją wybieram i sobie tam kreuję moje własne reguły, czyli np. żeby te wszystkie narzędzia ze sobą rozmawiały i się fajnie integrowały, ostatnio prowadzimy, cały czas prowadzimy różne procesy rekrutacyjne i chcemy być na bieżąco co do tego, jakie spływają nam rekrutacje. Używamy Typeforma, gdzie zbieramy sobie wszystkie te, całą ankietę od naszych odbiorców, gdzie on uzupełnia te treści i zostawia tam informacje na swój temat. Mamy od razu integrację, która wrzuca nam to wszystko do Google Sheetsa, tak żebyśmy mogli mieć podgląd i w jednym miejscu wszystkie aplikacje, ale dodatkowo mamy jeszcze notyfikację, że jak się coś nowego pojawi w tym Google Sheetsie, no to mamy informacje na Slacku. Więc tak, myślę i to np. często robię tego typu integrację w Zapierze. To nam bardzo pomaga do tego, żeby no właśnie często jakieś notyfikacje, zmiany się pojawiały, więc na pewno bym się zastanowiła w nowym miejscu czy przy nowym wyzwaniu, co tutaj by można było spiąć ze sobą, jak te dokumenty mogłyby ze sobą rozmawiać. Zastanawiam się, czy coś jeszcze... O, to nie jest widget, ale zawsze uruchamiam wszystkie beta nowości, jestem beta użytkownikiem w kalendarzu, w mailu itd. Przeglądam dosyć dokładnie i wnikliwie wszystkie ustawienia w tych narzędziach, bo wydaje mi się, że często jest tam dużo rzeczy poukrywanych, a chcę z tego korzystać, więc to mi się zawsze podoba. Korzystam też np. i bardzo mi się podoba spięcie listy zadań z Todoistem, to znaczy ja często korzystam z Todoista zewnętrznie, ale lubię też np. listy zadań czy nawet używam na swoje personalne cele Google Keepa i lubię też integrację pomiędzy tymi systemami, że nie muszę używać jednego, ale wszystko np. integruje mi się wspólnie. Ale tak, Google Keep to jest coś, co prywatnie korzystam. O, gdybym miała magiczną różdżkę, to bym zrobiła Google Keepa firmowego, czyli takiego, że moglibyśmy wszystko, wiesz, mieć taki jeden system, gdzie sobie wrzucamy różne rzeczy, to się jeszcze samo organizuje i później te inspiracje, możemy z nich korzystać, ale to jak możemy sobie pomarzyć, to to by było super.
Zanim sięgniemy po wspomnianą sferę marzeń, a może po prostu konkretnych planów na przyszłość rozwoju organizacji, trochę teraz o przeszłości. Szymonie, co obserwowaliście na przestrzeni ostatnich lat, jeśli chodzi o rozwój dostępnych narzędzi?
Wiesz co, ja myślę, że z jednej strony mieliśmy historie, w których mogliśmy mówić o rewolucji, ale w wielu sytuacjach mówiliśmy bardziej o ewolucji. W związku z czym np. taka sytuacja jak pandemia uważam, że przyspieszyła niektóre nasze decyzje i zmiany o co najmniej 2-3 lata. I za to jestem wdzięczny. Uważam, że ten okres przepracowaliśmy wzorowo w kontekście samego podejścia strategicznego, ale też później egzekucji tych założeń, które sobie przyjęliśmy. Natomiast myślę, że my też jako zespół naturalnie się rozwijamy, dojrzewamy, w związku z czym traktuję tę ścieżkę, tę całą drogę jako proces ewolucji.
To, co mi się najbardziej podoba w pracy w naszej firmie konsultingowej, to jest to, że po pierwsze pomagamy bardzo różnorodnym klientom, czyli tak, czeka mnie od Sasa do Lasa, jeżeli chodzi teraz o wejście i na nowo kontakt z klientami z różnych branż, ale też różnorodność zadań. No bo tak, muszę się przygotować do jutrzejszych warsztatów z klientem i do tego pewnie usiądę, ale tak, muszę odpisać na wiele maili do moich klientów operacyjnych. I tak, pewnie potrzebuję jeszcze się przygotować na kilka spotkań wewnętrznych, więc jest to różnorodność, ale to chyba sprawia, że się ostatecznie nie nudzę.
Stawiamy teraz przede wszystkim na budowanie różnych partnerstw biznesowych, tak żeby nasza oferta była jeszcze bardziej kompleksowa, a więc żebyśmy byli w wielu obszarach, o których wspominałem wcześniej, bardziej konkurencyjni, ale też potrafili dostarczyć klientowi bardziej kompletną ofertę, czyli dla przykładu, jeżeli klient zgłasza się do nas po strategię, to chcemy mu zaoferować nie tylko ofertę przygotowania strategii marketingowej, ale oprócz tego też zagwarantować dostęp do sprawdzonych partnerów, z którymi obecnie współpracujemy.
Mam nadzieję, że ta partnerska relacja z FOTC będzie trwać. Dzięki za możliwość odwiedzenia Waszej siedziby, a case study z Socjomanią możemy oglądać w wersji wideo lub tekstowej, zarówno w mediach społecznościowych oraz na stronie fotc.com. Do usłyszenia w kolejnym odcinku FlyTalks.